Czwartek, 21 listopada 2024
Dla wielu z nas utrata włosów stanowi nie tylko problem kosmetyczny, a powód do niskiej samooceny i kompleksów. By ukryć nadmierne wypadanie włosów, a co się z a tym kryje przerzedzenie fryzury, stosuje się przeróżne sposoby, od farmakologii poczynając, a kończąc na transplantacji włosów. Jednakże nowoczesna medycyna przychodzi z pomocą, oferując terapie z wykorzystaniem osocza bogatopłytkowego – substancji uzyskanej z krwi pacjenta. Na czym polega taki zabieg i czy jest rzeczywiście skuteczny?
Osocze, zwane również koncentratem bogatopłytkowym otrzymuje się z własnej krwi pacjenta. Pobrana krew chorego, zostaje poddana wirowaniu w medycznej wirowce laboratoryjnej. W czasie tego procesu, od osocza oddzielają się czerwone krwinki – następuję zgęstnienie osocza. Odwirowane osocze zostaje poddane działaniu czynnika aktywującego, które powoduje, że z płytek uwalnia się ich zawartość. Substancję tę podaje się podczas zabiegu mezoterapia na skórę głowy. Zabieg ten polega na ostrzyknięciu obszarów dotkniętych największym przerzedzeniem włosów. Uwolnione z płytek czynniki wzrostu powołują do wzrostu komórki macierzyste mieszków włosowych do przejścia od stanu uśpienia do stanu aktywnego, co w efekcie przekłada się na stymulację odrastania włosów. Zaczynają odrastać nowe włosy, które są mocniejsze i wyraźnie gęstsze.
Zabiegom mezoterapii osoczem bogatopłytkowym i komórkami macierzystymi może poddać się każdy, z wyjątkiem osób z niektórym chorobami układu krwionośnego, ponieważ u takich ludzi przeszkodą może być problem z pobraniem wystarczającej ilości krwi, niezbędnej do wykonania zabiegów. Takie ryzyko istnieje, kiedy pacjent ma słabe i schowane żyły. Krew pacjenta może też mieć bardzo małe stężenie komórek macierzystych, przez co nie jest możliwe zebranie odpowiedniej ich ilości i wykonanie mezoterapii z ich użyciem.